Zebrania koła przy Elektrowni Turów

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
radzislaw251
Okoń
Posty: 286
Rejestracja: 26 lut 2019, 14:24
Lokalizacja: Zgorzelec

Zebrania koła przy Elektrowni Turów

#1 Post autor: radzislaw251 »

W piątek odbyło się Walne zebranie mojego koła, sprawy formalne reszta to same sprawy nie warte uwagi (pewnie jak wszędzie), parę osób wymieniło poglądy nie zawsze na temat , ale to jestem w stanie przegryźć. Zastanawiające jest to,że 80 % zebranych ( może nawet więcej), to panowie po 60 i żadne argumenty do nich nie przemawiają, niestety to temat rzeka i na inną dyskusję.

Przy okazji odebrałem wyróżnienia za sezon 2019 i ku mojemu zdziwieniu zamiast być II za GP byłem III , chociaż miałem tyle samo punktów co kumpel , o ile w rywalizacji i klasyfikacji wszytko jest zrozumiałe ( kolega 2x był 1 , Ja tylko raz , czyli w bezpośrednim "pojedynku" wygrywa), to podczas zakończenia ogłaszali, że we dwóch mamy II miejsce . Nawet w tak błachych sprawach kłamią , boję się pomyśleć co się dzieje na "górze tej zgnilizny". A drugi puchar był o Mistrza Koła tu już nie mogli mnie wyrolować bo zająłem II miejsce .

Odniosłem wrażenie, że obecnym Panom Włodarzom nie po nosie moja obecność, był to mój pierwszy sezon i troszkę namieszałem w punktacji, tak samo pytania o zarybiania i sposób przeprowadzania samych zawodów , były zbywane żeby nie napisać olewane, to wszystko daje obraz na jakim etapie rozwoju jest całe to PZW.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Radek
nie sprzęt a technika...

marek j

Re: Zebrania koła przy Elektrowni Turów

#2 Post autor: marek j »

Radek tak wygląda większość zebrań w kołach. Przychodzą ciągle te same osoby i raczej nie chcą zmian choć narzekają że nie jest dobrze. Nie ma co ich za to winić, to pokolenie leśnych dziadków, winić trzeba tych którzy chcieli by dobrych zmian ale już obecność na zebraniu to problem. Myślę że wcale nie tak wielu potrzeba do tych zmian na lepsze bo na zebraniach frekwencja to 10-15 %.

glizdziarz

Re: Zebrania koła przy Elektrowni Turów

#3 Post autor: glizdziarz »

Polska norma. Na ubiegłorocznym zebraniu zaproponowałem żeby zamiast zarybiać karpiem, jaziem i innym "chwastem" tylko kupić trochę narybku węgorza i może jesiotra i zarybić Słok z Wawrzkowizną. Zostałem zakrzyczany, że za drogo itp. Jak wspomniałem, że jak już zarybiają miarowym karpiem to mogli by chociaż dla pozorów wprowadzić zakaz wędkowania na dwa tygodnie. Szkoda gadać.

Awatar użytkownika
morrum
Flądra
Posty: 338
Rejestracja: 29 sie 2019, 16:56
Lokalizacja: Inowrocław/Bydgoszcz

Re: Zebrania koła przy Elektrowni Turów

#4 Post autor: morrum »

U mnie na ok 800 członków frekwencja 33 osoby...
Szło sprawnie i gładko do momentu wolnych wniosków. Wtedy wstałem ja i zaczął się dym 8-) :lol: :twisted:

Zgłosiłem wnioski do Zarządu Okręgu o górne wymiary ochronne dla drapieżników, łączny limit roczny dla sandacza i szczupaka w wysokości 35 sztuk oraz wzorem pstrągowego odcinka no kill na miejskiej bydgoskiej Brdzie zorganizowanie jeziorowego łowiska gdzzie obowiązywałby zakaz zabierania ryb drapieżnych. Ale się szum zrobił. W tym roku wyjątkowo nie było na zebraniu przedstawiciela Zarządu Okręgu więc jego rolę przejął nasz członek - delegat do ZO.
Zazwyczaj na zebraniach siadamy tak, że pół stołu to nasza grupa spinningowo - muchowa, pół stołu to neutralni wędkarze a drugi stół cały jest obsadzony "wyczynowcami" i innymi spławikowcami. Tylko nasza grupa składała wnioski, spławik szumiał i nic poza tym. Poszło o ograniczenie rzezi okoni i białorybu na zimowisku i tarliskach na Brdzie przy Spornej przez wprowadzenie całkowitego zakazu połowu od października do marca, o organizowanie akcji sprzątania brzegów, o jasne i sensowne porozumienia z innymi okręgami - tu panu delegatowi wygarnąłem, że jeśli porozumienie z Toruniem brzmi w skrócie "członkowie PZW odznaczeni Złotą z wieńcami mogą na zasadzie wzajemności wędkować na wodach sąsiada bez wnoszenia opłat a reszta musi dopłacić grube siano" to dla mnie oznacza, że wierchuszka się dogadała a motłoch musi płacić. Bo tak to wygląda.
Oczywiście na wszystko padała odpowiedź "nie da się".
Już ja im udowodnię, że się kurwa da!

P.S. Staruszków nie brakowało, ale średnia wieku 40+ pewnie by wyszła, może 50.
Michał

marek j

Re: Zebrania koła przy Elektrowni Turów

#5 Post autor: marek j »

Tylko potwierdzasz moje zdanie że oprócz osób zarządzających kołem, wielu jego członkom nie zależy na górnych wymiarach czy łowiskach no kill, oni po prostu jadą po ryby a nie dla spełniania się w swoim hobby. Tak jest prawie wszędzie.
Jeszcze odniosę się do twoich osiągnięć względem siebie. Nie biorę udziału w mistrzostwach koła, spinningowych oczywiście, bo to moja domena, ponieważ są rozgrywane na komercyjnym stawie i ostatnie dwa lata wygrał gość siedząc na stołeczku. Na zebraniu u mnie w kole nie przyjmowali argumentów,: dlaczego nie na wodzie PZW i spinning z brzegu ze stołka to chyba pomyłka.

Awatar użytkownika
morrum
Flądra
Posty: 338
Rejestracja: 29 sie 2019, 16:56
Lokalizacja: Inowrocław/Bydgoszcz

Re: Zebrania koła przy Elektrowni Turów

#6 Post autor: morrum »

Z uwagi na moją żonę nie startuję w zawodach od kilku lat. Kiedyś startowałem w kołowych, okręgowych, ogólnopolskich i towarzyskich. Była zasada, że oficjalne zawody PZW od zwykłych na poziomie kół aż po Mistrzostwa Polski muszą być rozgrywane na wodzie PZW. Byłem nawet sędzią klasy podstawowej. Może zmieniły się zapisy w Zasadach Organizacji Wędkarskiego Sportu Kwalifikowanego.
Zresztą gdy byłem w zarządzie koła było w nim z grubsza tyle samo spinningistów co spławikowców a prezes nie wyróżniał lepszych i gorszych. Teraz spinningista jest jeden. Na spławik idzie 3/4 kasy i mimo że to spinningiści mają wyniki na szerszej niż podwórko koła arenie, póki co nie ma większych szans na zmiany.
Gdy przychodzi rok wyborczy jak zwyykle jest problem - kandydatów chętnych do zarządu a szczególnie na prezesa koła zwyczajnie brak. Mało kto z myślących po nowemu jest chętny czy ma możliwość poświęcić jeden dzień w miesiącu na zebranie i czas poza tym na załatwianie i ogarnianie.
No i pozostaje kwestia 90% osób notorycznie nie chodzących na zebrania a narzekających na PZW - moim zdaniem nie mają do tego moralnego prawa.
Sam narzekam, ale walczę o coś, troszkę moich pomysłów zostało zrealizowane mimo początkowej niechęci innych osób. Uważam że to ważne, by wędkarze w końcu zaczęli się interesować i aktywizować, by przeszli wewnętrzną, mentalną reformę i zaczęli w końcu myśleć że Związek no nie jacyś oni, a MY!
PZW stoi na rozdrożu. Z różnych powodów. Świat się zmienia i prędzej czy później dojdzie do sytuacji w której PZW albo się zmieni, albo runie. I nie chodzi mi o zarządy i Warszawkę, chodzi o całe wędkarstwo, o ogromną większość wędkarzy. Jeśli ma się zmienić, to należy te zmiany przeprowadzać jak najwcześniej, i drobnymi krokami. Ewolucja nie boli choć niektóre ślepe gałęzie są skazane na wymarcie. Jeśli tego zaniechamy potrzeba będzie rewolucji, a ta rzadko kiedy jest bezbolesna a jeszcze rzadziej niesie tylko dobre zmiany.
Alternatywą jest rozwalenie PZW i rozgonienie betonowych dziadów ze stołkami przyklejonymi do tyłków. Może to się stać odśrodkowo, i wówczas wody początkowo zostałyby być może w rękach dotychczasowych kół i okręgów albo od zewnątrz - decyzją polityczną. Wówczas wszystkie wody dzierżawione przez PZW będą zagrabione przez Gospodarstwo Państwowe Wody Polskie i wystawione do kolejnych przetargów (mam wrażenie że społeczny grunt pod takie działanie przygotowywał magazyn śledczy Anity Gargas). Finalnie będzie do wyboru albo wędkować na no killach typu j. Kośno z dzienną licencją 200zł a półroczną 4000 limitem wyjść i zakazem zabierania za to pełnych ryb albo na wodach spółek rybackich - przetrzebionych dokumentnie z opłatami typu 200zł za jedno jezioro plus dopłaty za łowienie z łodzi, na grunt, spinning i z lodu - co mam wątpliwą przyjemność mieć w mojej okolicy. Ewentualnie na kwadratowych burdelach z karpiami i innym gównem.
Michał

ODPOWIEDZ

Wróć do „Zebrania kół PZW”