Zupełnie nie umiem wędkować na Wiśle. Za duża jest dla mnie, a moje umiejętności za małe. Mimo to co roku uparcie wracam nad nią i ćwiczę w nadziei na przełom. Pewnie gdybym wziął zestawy spławikowe albo gruntowe, nie narzekałbym. Ale nie: musi być spinning i porządny wiślany drapieżnik. No i dupa blada, chociaż ryba była aktywna...
W tym roku byłem po raz pierwszy i nie zwyczajowo od strony Tczewa, tylko od Lisewa. Podoba mi się ten brzeg zdecydowanie bardziej. Strona gdańska to istna dżungla. Wiem, co mówię, bo w zeszłym roku przeszedłem ze spinningiem całe 36 km od Tczewa do śluzy w gdańskiej Przegalinie w ciągu weekendu.
Wisła
Re: Wisła
Przed remontem pod tym mostem stał dyżurny sandacz. Cwaniak był ale po kilku próbach dawał się wyjąć. Niestety później zaczęły się prace i jak jest teraz to nie wiem. Poniżej bolenie przy ostrogach i klatkach, kiedyś wyszedł mi spory szczupak na szczycie ostrogi a na przelewie spadł sandacz. Fajne miejsca, długie ostrogi ale w czasie remontu piach zaczął zasypywać klatki i przestałem tam jeździć.
- morrum
- Flądra
- Posty: 338
- Rejestracja: 29 sie 2019, 16:56
- Lokalizacja: Inowrocław/Bydgoszcz
Re: Wisła
Mieszkałem blisko Wisły koło 30 lat, a mimo to była dla mnie bardzo trudna i tajemnicza. Dopiero z książki "Wędkarstwo rzeczne - spinning" Marka Szymańskiego wyczytałem co i jak..
Rzeka wciąż się zmienia, i by być na bieżąco, trzeba ją często odwiedzać. Jednak można nauczyć się pewnych prawideł i wędkując świadomie znacznie poprawić swoje wyniki.
Poznanie rzeki często kosztuje, mnostwo urwanych przynęt i czasu, ale czasem warto się poświęcić.
Rzeka wciąż się zmienia, i by być na bieżąco, trzeba ją często odwiedzać. Jednak można nauczyć się pewnych prawideł i wędkując świadomie znacznie poprawić swoje wyniki.
Poznanie rzeki często kosztuje, mnostwo urwanych przynęt i czasu, ale czasem warto się poświęcić.
Michał