Forum Amatorskie-Wędkowanie

Dziś z synem pojechaliśmy sprawdzić czy w Władysławowie pojawiły się jakieś okonie. Po dotarciu na miejsce okazało się że brały dzień wcześniej a dziś lipa.
Aż tak źle nie było, troszkę ich wyjęliśmy, jednak wielością nie powalały - do 21 cm. Niestety junior młodszy złamał szczytówkę wklejanki i musieliśmy się zwijać.

Uuuu szkoda kija ale zabawa na okoniach była.

Junior zahaczył nim gdzieś a po drugie jak łowi to za daleko odciąga wędkę za siebie - nie za bardzo jest jak zaciąć i wtedy szczytówka jest najmocniej wygięta. Inna sprawa że Konger Troker do 8 gr powinien mieć na szczytówce 1 przelotkę więcej bo jest dość sztywny a sam koniec miękki i robi się krókie kółko. Jeśłi łowiłby na Tango to by taka sytuacja nie miałą miejsca. Dam mi jedno Tango a Trokera wyślę do wymiany całego gónego składu. Niestety takie są różnice miedzy budżetowym kompozytem a węglową wklejanką. Ale jak miał tłuc po lampach przy zarzucaniu to wolałem do nauki kupić mu coś ekonomicznego.

Dokładnie do nauki lepszy taki kijek. Junior pod okiem taty szybko się nauczy co i jak.

Moze jeszcze nie umie zbyt daleko rzucać (jak jest potrzeba to macham za niego) i nie ma jeszcze odpowiedniej techniki prowadzenia ale farciarz jest i o 2 okonie mnie dziś pobił

Ważne, że chce iść na ryby i mu się to podoba. Techniki nabierze z doświadczeniem. No co do ryb to wiadomo, że ryby lubią młodszych

no nauka kosztuje straty muszą być

Przebywanie nad wodą z dzieckiem to bezcenna sprawa. Moja Martyna w lipcu skończyła cztery lata. Jak jest okazja to robię tak, aby choć troszkę "powąchała" przyrody To ważna sprawa. Dziecko uczy się nowych rzeczy, poznaje świat, bezcenne