Konserwacja i obsługa.
Re: Konserwacja i obsługa.
Jak ktoś za dużo napakuje to tak. Cienka warstwa i dobrze dokręcona pokrywa i nic nie wypływa. Między częściami zostaje mikroskopijna warstwa i nie ma co wypłynąć. Robię to od lat i jest dobrze.
Re: Konserwacja i obsługa.
A w jakim celu to robisz ? Kiedyś jak kołowrotki były słabo spasowane to mogło mieć sens. Gdybyś brodził w morzu i chlapały fale to też coś by to dało choć i tak woda dostanie się pod szpulę i tamtędy do kołowrotka. Niestety odchudzanie szpul spowodowało że większość szpul ma w dolnej części różne otwory. Po co miałby to robić Arek - człowiek wędkujący głównie z gruntu ?glizdziarz pisze: ↑28 gru 2019, 17:28 Jak ktoś za dużo napakuje to tak. Cienka warstwa i dobrze dokręcona pokrywa i nic nie wypływa. Między częściami zostaje mikroskopijna warstwa i nie ma co wypłynąć. Robię to od lat i jest dobrze.
Grześ - nie wiem czy zauważyłeś że Arek nie ma problemu ze szczelnością kołowrotka. Problem był że ktoś dołożył innego smaru na ten co był i to wszystko stężało. Usunął te stare umył, przesmarował smarem do łożysk i teraz hula. A swoją drogą czy któryś z Twoich kołowrotków ma uszczelkę pod pokrywą obudowy ?
Re: Konserwacja i obsługa.
Po co robić? A choćby ochrony przed deszczem.
W ten sposób można uszczelnić wszystkie połączenia. Stary sposób mechaników.
Nie mam takiego kołowrotka z uszczelką ale widziałem w jednym z programów jakiegoś amerykańskiego Big Bena z uszczelką pod pokrywą.
Co do problemu Arka to dobrze zrobił. Czy to był wadliwy smar - najpewniej, czy może jednak dostała się wodą nie wiem. Czasem smary z wodą wchodzą w reakcję i powstaje tzw mydło, które z czasem twardnieje i ma konsystencję gumy. To tylko moje przypuszczenia.
W ten sposób można uszczelnić wszystkie połączenia. Stary sposób mechaników.
Nie mam takiego kołowrotka z uszczelką ale widziałem w jednym z programów jakiegoś amerykańskiego Big Bena z uszczelką pod pokrywą.
Co do problemu Arka to dobrze zrobił. Czy to był wadliwy smar - najpewniej, czy może jednak dostała się wodą nie wiem. Czasem smary z wodą wchodzą w reakcję i powstaje tzw mydło, które z czasem twardnieje i ma konsystencję gumy. To tylko moje przypuszczenia.
Re: Konserwacja i obsługa.
Deszcz do kołowrotków wchodził 30 lat temu. Teraz to się raczej nie zdarza, chyba że w bazarowych. Nie pamiętam przypadku żebym po deszczu miał wodę w kołowrotku. Miałem za to po kilku nakryciach falą przy brodzeniu w solance lub jak przy podbieraniu i odhaczaniu ryby w podbieraku 50 m od brzegu, nieopatrznie zamoczyłem kołowrotek w wodzie. Ale wtedy po powrocie do domu od razu rozkręcałem suszyłem itp - smar mi się jeszcze nie zbrylował, choć widziałem już Okumę Salinę która wstawiona w reling na kutrze dorszowym dostała kilka fal, poleżała u kolegi w domu kilka miesięcy i "stanęła".
- Arunio1
- Dorsz
- Posty: 985
- Rejestracja: 07 cze 2015, 20:55
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Konserwacja i obsługa.
Co do mojego problemu, to Jacek ma rację. Nie było śladu wilgoci. Kołowrotek jest naprawdę dobrze spasowany i nawet na niektórych śrubkach były ślady kleju do gwintów. Ta konkretna sztuka od początku mi gorzej pracowała od bliźniaczej, a po dłuższym leżakowaniu się to bardziej uwydatniło. Zaznaczę że smar Penn, był bez zarzutu, tylko ten dołożony wynalazek uległ rozkładowi.
Arek
- Arunio1
- Dorsz
- Posty: 985
- Rejestracja: 07 cze 2015, 20:55
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Konserwacja i obsługa.
Kurcze. Wczoraj mieliśmy małe spotkanko wędkarskie, na klubowym stawku. Mało się działo, ale wystarczyła chwilanie nie uwagi i jeden z moich kijków, odjechał w siną dal. Po pół godzinie czesenia wody udało mi się go wyłowić, ale mól Regal 2500, wymagał reanimacji i wypłukania błota. Dziś przy dobrym piwku i zupie, wrócił do żywych.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Arek
Re: Konserwacja i obsługa.
Do spinningu morskiego używam kołowrotka Ryobi TT Power, zakupiłem go w grudniu 2019. Przy ostatniej wyprawie na belony miałem zastrzeżenia do jego pracy : kabłąk przy zamykaniu i otwieraniu chrobotał i przy kręceniu korbką miał opory. Wiem że piach i słona woda robi swoje. Przy kabłąku przemyłem elementy ale w kołowrotku padło łożysko pod koszem szpuli. W sumie aż tak wiele razy go nie katowałem, od zakupu max 20 razy na plaży. Po wymianie łożyska na sucho jest ok. Jak dla mnie krótko wytrzymało to łożysko.
Re: Konserwacja i obsługa.
Musiałą się tam woda dostać, skoro zbyt długo nie wytrzymało. Sam wiesz że czasem fala Cię ochlapała, dostała się woda i problem gotowy.
Padło walcowe czy jakieś zwykłe nad walcowym ?
Padło walcowe czy jakieś zwykłe nad walcowym ?