Żerowanie szczupaka
- AdrianS
- Płotka
- Posty: 111
- Rejestracja: 30 cze 2019, 10:59
- Lokalizacja: Kaliska
Re: Żerowanie szczupaka
Dorzucę może kilka słów od siebie odnośnie przynęt głównie obrotówek bo lubię na nie łowić. Łowię zazwyczaj na jednym jeziorze bo blisko, a z czasem różnie, wcześnie robi się ciemno więc to tylko niedziele. Moje wędkowanie z brzegu lub pomostów. Teraz chłodno więc do wody w spodniobutach niefajnie wchodzić( chyba,że w neoprenach) od dłuższego czasu nie miałem ryby. Głównie obrotówki nr3 i 4 ale brak efektów. Eksperymentuję z innymi przynętami typu wahadło i gumy lecz ryby nie współpracują. Jesień niby najlepsza na szczupaka a u mnie nic więc o reguły nie ma...
Pozdr' Adrian
- morrum
- Flądra
- Posty: 338
- Rejestracja: 29 sie 2019, 16:56
- Lokalizacja: Inowrocław/Bydgoszcz
Re: Żerowanie szczupaka
Moj serdeczny kolega z Wielkopolski ma podobne spostrzeżenia. Znaczy łowi na wszystko. Wiosną i latem. Jesień to dla niego mimo wielu prób sezon martwy.
Wg mnie późna jesień to czas niełatwy i łowi się mało, za to większych ryb a apogeum brań to jednak wcześniej, tak połowa października.
Wg mnie późna jesień to czas niełatwy i łowi się mało, za to większych ryb a apogeum brań to jednak wcześniej, tak połowa października.
Ostatnio zmieniony 25 lis 2019, 07:19 przez morrum, łącznie zmieniany 1 raz.
Michał
Re: Żerowanie szczupaka
Adrian - niewykluczone że ryby są już głębiej czyli poza zasięgiem rzutu z brzegu. Pytanie czy w przypadku jakiegoś większego ocieplenia, gdy zagrzeją się płytsze fragmenty jeziora i wejdzie tam drobnica, szczupak pójdzie za nią. Próbuj tam gdzie złowiłeś swoją życiówkę bo wydawało mi się że tam jest najgłębiej przy brzegu. Z resztą każde jezioro ma swoje tajemnice. Są jeziora, w których szczupaki są blisko trzcin także zimą i są przez kłusoli wyławiane na tzw. klepkę.
- radzislaw251
- Okoń
- Posty: 286
- Rejestracja: 26 lut 2019, 14:24
- Lokalizacja: Zgorzelec
Re: Żerowanie szczupaka
A jak u Was z kolorami przynęt. Jakie i w jakich okolicznościach używacie najchętniej?
[/quote]
I to jest też dobre pytanie, na innych łowiskach mniej znanych , przeze mnie staram się często zmieniać kolor i kształt przynęty aby trafić w gusta rybek,więc leci wszystko co jest pod ręką. Na domowym podwórku wiadomo czego się spodziewać np. w tamtym roku była perła z brokatem z czarnym grzbietem , lub perła z czarnym grzbietem w tym roku nawet skubnięcia nie miałem za to troszkę (bo szału to nie ma) połowiłem na perłę z brokatem i czerwonym grzbietem. Kiedyś sprawdzały mi się żółte Lunatic z czerwonym grzbietem, oraz kopyta Relaxa 4"-5" białe z czarym grzbietem i elementami czerwonego na brzuchu. Co kraj to obyczaj, jak to się zwykło mówić.
Teraz wyjaśnijcie mi fenomen żywca , czy chodzi tu o hydro-akustykę czy chodzi o to, że nie zaburza to znaczy nie wzbudza niepokoju u drapieżników , czy one atakują go z głodu czy dlatego, że wpływa na ich terytorium? Nie umiem rozwiązać tej zagadki a nie przespałem już trochę nocy przez to.
[/quote]
I to jest też dobre pytanie, na innych łowiskach mniej znanych , przeze mnie staram się często zmieniać kolor i kształt przynęty aby trafić w gusta rybek,więc leci wszystko co jest pod ręką. Na domowym podwórku wiadomo czego się spodziewać np. w tamtym roku była perła z brokatem z czarnym grzbietem , lub perła z czarnym grzbietem w tym roku nawet skubnięcia nie miałem za to troszkę (bo szału to nie ma) połowiłem na perłę z brokatem i czerwonym grzbietem. Kiedyś sprawdzały mi się żółte Lunatic z czerwonym grzbietem, oraz kopyta Relaxa 4"-5" białe z czarym grzbietem i elementami czerwonego na brzuchu. Co kraj to obyczaj, jak to się zwykło mówić.
Teraz wyjaśnijcie mi fenomen żywca , czy chodzi tu o hydro-akustykę czy chodzi o to, że nie zaburza to znaczy nie wzbudza niepokoju u drapieżników , czy one atakują go z głodu czy dlatego, że wpływa na ich terytorium? Nie umiem rozwiązać tej zagadki a nie przespałem już trochę nocy przez to.
Radek
nie sprzęt a technika...
nie sprzęt a technika...
Re: Żerowanie szczupaka
Kiedyś w jasne dni używałem ciemniejszych w pochmurne jaśniejszych przynęt. Niestety szczupaki to bardziej skomplikowały.
Jeśli chodzi o gumy był rok że brały na kolory imitujące okonia, były lata ze killerem był biało-czerwony, był rok (2 lata temu) że dobre wyniki miałem na różowy z brokatem ale w zeszłym i w tym roku już nie chciały różowego. Był czas że chciały jerki w kolorze okonia lub szczupaka, był czas białych/kremowych jerków z czerwoną głową, były lata że wolały "lusterkującą" płotkę lub biały z niebieskim grzbietem. Jakoś nigdy nie sprawdził mi się jerk w kolorze gren tiger.
Co do obrotówek to na takim Żarnowcu nigdy na nie nie połowiłem. Co prawda nie jest to moja przynęta pierwszego wyboru ale używam jak nie biorą na inne. Za to w Szwecji na Meppsa 5 w kolorze pomarańczowy,żółty,zielony połowiłem całkiem nieźle.
Wahadła - zazwyczaj srebrny, złoty lub ich kombinacja - bywało jednak że coś tam złowiłem na czarno-złote.
Jeśli chodzi o gumy był rok że brały na kolory imitujące okonia, były lata ze killerem był biało-czerwony, był rok (2 lata temu) że dobre wyniki miałem na różowy z brokatem ale w zeszłym i w tym roku już nie chciały różowego. Był czas że chciały jerki w kolorze okonia lub szczupaka, był czas białych/kremowych jerków z czerwoną głową, były lata że wolały "lusterkującą" płotkę lub biały z niebieskim grzbietem. Jakoś nigdy nie sprawdził mi się jerk w kolorze gren tiger.
Co do obrotówek to na takim Żarnowcu nigdy na nie nie połowiłem. Co prawda nie jest to moja przynęta pierwszego wyboru ale używam jak nie biorą na inne. Za to w Szwecji na Meppsa 5 w kolorze pomarańczowy,żółty,zielony połowiłem całkiem nieźle.
Wahadła - zazwyczaj srebrny, złoty lub ich kombinacja - bywało jednak że coś tam złowiłem na czarno-złote.
- morrum
- Flądra
- Posty: 338
- Rejestracja: 29 sie 2019, 16:56
- Lokalizacja: Inowrocław/Bydgoszcz
Re: Żerowanie szczupaka
Żywiec. Zachowuje się jak ranna ryba do tego nijak nie mogąca uciec. Wygląda jak ranna ryba, pachnie jak ranna ryba i wydziela feromony jak ranna, spanikowana ryba. Może dlatego, że jest ranną, umęczoną rybą.
Nawet najbardziej ospały szczupak będący w pobliżu z samej ciekawości podpłynie i nawet skubnie. Polecam filmiki z podwodnych kamer - żadnej przynęty spinningowej nie da się tak prowadzić, nawet na drop szocie. Cała akcja od zainteresowania do brania może trwać i kilkanaście minut.
Co ciekawe jeszcze skuteczniejsza w zimnej wodzie bywa martwa rybka, niestety w naszym kraju męczenie Bogu ducha winnej rybki jest wciąż etycznie dopuszczalne i akceptowalne, tak samo jak połykanie jej przez rybę 15 minut zanim się zatnie.
Podobne doświadczenia mam z kolorami gum z moich łowisk. Co rok, jesienią, inny kolor był numerem jeden. Raz perła / biały z czarnym grzbietem, raz żarówiaste fluo z czerwonym a innym ciepła żółć z czarnym...
Ale nigdy nie było tak, że jakiś kolor był ignorowany całkowicie.
Z blaszkami tak jak Jacek - jasne gdy ciemno w wodzie i ciemne gdy woda czysta a pogoda słoneczna. Moim tajnym killerem jest Mepps Aglia Black nr 4. Ile to ryb wyjęło... jednolicie czarne, lekko matowe skrzydełko i żółto-czerwony korpusik.
Tigerki bardzo lubię, mi się sprawdzają. Nie lubię natomiast motorów i różów w przypadku przynęt szczupakowych ponad 7 cm. Natomiast tak jak w obrotówkach preferuję czerwony chwost, w wahadłówkach plastikową płetewkę takiegoż koloru tak w gumach lubię gdy cała łopatka rippera lub choćby jej tylna powierzchnia jest czerwona lub ciemnopomarańczowa. Wierzę w to niemal bezgranicznie więcej brań i więcej wyholowanych ryb.
Nawet najbardziej ospały szczupak będący w pobliżu z samej ciekawości podpłynie i nawet skubnie. Polecam filmiki z podwodnych kamer - żadnej przynęty spinningowej nie da się tak prowadzić, nawet na drop szocie. Cała akcja od zainteresowania do brania może trwać i kilkanaście minut.
Co ciekawe jeszcze skuteczniejsza w zimnej wodzie bywa martwa rybka, niestety w naszym kraju męczenie Bogu ducha winnej rybki jest wciąż etycznie dopuszczalne i akceptowalne, tak samo jak połykanie jej przez rybę 15 minut zanim się zatnie.
Podobne doświadczenia mam z kolorami gum z moich łowisk. Co rok, jesienią, inny kolor był numerem jeden. Raz perła / biały z czarnym grzbietem, raz żarówiaste fluo z czerwonym a innym ciepła żółć z czarnym...
Ale nigdy nie było tak, że jakiś kolor był ignorowany całkowicie.
Z blaszkami tak jak Jacek - jasne gdy ciemno w wodzie i ciemne gdy woda czysta a pogoda słoneczna. Moim tajnym killerem jest Mepps Aglia Black nr 4. Ile to ryb wyjęło... jednolicie czarne, lekko matowe skrzydełko i żółto-czerwony korpusik.
Tigerki bardzo lubię, mi się sprawdzają. Nie lubię natomiast motorów i różów w przypadku przynęt szczupakowych ponad 7 cm. Natomiast tak jak w obrotówkach preferuję czerwony chwost, w wahadłówkach plastikową płetewkę takiegoż koloru tak w gumach lubię gdy cała łopatka rippera lub choćby jej tylna powierzchnia jest czerwona lub ciemnopomarańczowa. Wierzę w to niemal bezgranicznie więcej brań i więcej wyholowanych ryb.
Michał
Re: Żerowanie szczupaka
Co do żywca. Szczupak jest w swoim środowisku jak wilk w lesie - eliminuje osobniki słabsze, chore i padlinę. Żywiec idealnie się w to wpisuje. I tak jak Michał napisał - jest łatwiejszy do zjedzenia bo nie ucieknie, wygląda, pachnie, daje falę akustyczną identyczną i jest nie do podrobienia. Sam jestem przeciwnikiem łowienia na żywca bo jest to "łatwizna" a ponadto daje małe możliwości zwrócenia rybie wolności ( w tym niewymiarowych ryb) bo jest głęboko i pewnie połykany. No i nie wymaga od wędkarza praktycznie żadnych umiejętności, poza ustawieniem gruntu, zarzuceniem przynęty i poczekaniu na branie.
Dochodzi jeszcze męczenie kolejnej ryby, często zamęczenie na zestawie. Nie dla mnie. Ponadto żywczarze "zarybiają" akweny rybami przywiezionymi ze sklepu lub innych akwenów, przenosząc choroby lub gatunki niepożądane, jak np karaś srebrzysty lub stosują jako przynętę ryby niewymiarowe.
Wracając do przynęt miękkich - kolor motor oil. Złowiłem na niego tysiące okoni różnej wielkości ale nigdy szczupaka. Miałem kiedyś 23 rodzaje twsiterów motor oil w pudełku (tego samego rozmiaru) - różniły się lekko odcieniem, ilością i kolorem brokatu i czymś tam jeszcze. Czasem okonie grymasiły ale oila zawsze ktoś skubnął - u mnie na szczupaki jakoś nie działał. Dawałem mu szanse na Żarnowcu, w okolicach Drawska, na Mazurach i w południowej Wielkopolsce. Jakoś nigdy nie udało mi się złowić szczupaka na motor oila czy to twister czy ripper, w Szwecji też nie.
Dochodzi jeszcze męczenie kolejnej ryby, często zamęczenie na zestawie. Nie dla mnie. Ponadto żywczarze "zarybiają" akweny rybami przywiezionymi ze sklepu lub innych akwenów, przenosząc choroby lub gatunki niepożądane, jak np karaś srebrzysty lub stosują jako przynętę ryby niewymiarowe.
Wracając do przynęt miękkich - kolor motor oil. Złowiłem na niego tysiące okoni różnej wielkości ale nigdy szczupaka. Miałem kiedyś 23 rodzaje twsiterów motor oil w pudełku (tego samego rozmiaru) - różniły się lekko odcieniem, ilością i kolorem brokatu i czymś tam jeszcze. Czasem okonie grymasiły ale oila zawsze ktoś skubnął - u mnie na szczupaki jakoś nie działał. Dawałem mu szanse na Żarnowcu, w okolicach Drawska, na Mazurach i w południowej Wielkopolsce. Jakoś nigdy nie udało mi się złowić szczupaka na motor oila czy to twister czy ripper, w Szwecji też nie.
- Micek
- Krąp
- Posty: 82
- Rejestracja: 06 sie 2019, 12:26
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Żerowanie szczupaka
Każdy ma jakieś swoje doświadczenia i przekonania i to, że łowi najwięcej ryb na jakąś przynętę zależy głównie od tego, że ta przynęta spędza najwięcej czasu w wodzie. Ja kiedyś, jak zaczynałem chodzić ze spinningiem, miałem najwięcej szczupaków na białe kopytko 7 cm. Dziś prawie nie do pomyślenia, że na tak małą przynętę można łowić te ryby. Co prawda żadnych kolosów nie łowiłem, bo było to na dodatek z brzegu, więc rzadko kiedy przekraczałem 60cm, za to ilości hurtowe. Dziadek, z którym zaczynałem wędkować łowił na wahadłówki i przerzucił się na obrotówki. Nigdy nie przekonał się do przynęt gumowych na zębate, okonie na boczny trok łowił. I jak to w wędkarstwie, czasami oboje łowiliśmy jednego za drugim, czasem schodziliśmy bez ryby, czasem ja nic, a on kilka sztuk, a czasem na odwrót. Ten biały kolor tak zakorzenił mi się, że teraz głównym moim wyborem jest 12,5 cm cannibal w kolorze "clown"(wtedy byłaby to przynęta ogromna, dziś uważana jest jako mała). Jeżeli chodzi o ryby to nic się nie zmieniło, dalej łowię taki sam rozmiar, a raczej nawet ryby mniejsze, ale to spowodowane jest raczej presją wędkarską. Szczupak nie ma w naszych wodach łatwo, bo jest "rybą głupią" - coś się rusza, to kłapnie paszczą, może inaczej jest z osobnikami dużymi, zwykle wmawiam sobie, że jest ich na tyle mało, a jak już są, to uganiają się gdzieś za sielawą i są poza moim zasięgiem z brzegu. Gdy nie idzie na gumę to zmieniam zazwyczaj na obrotówkę - jej silna fala akustyczna denerwuje szczupaki i zwykle wyskoczy do niej jakiś rozbójnik choćby z największego zielska. Dodatkowym jej atutem jest to, że przy braku brań, gdy opadają chęci, wystarczy kręcić kołowrotkiem. Wracając do kolorów, poza moim top 1 kolorem białym, łowię też na inne kolory, ale są w wodzie zdecydowanie mniej czasu, więc wydają mi się gorsze. Jeżeli miałbym wybrać kolor nr 2 to zastanawiałbym się między czymś w miarę naturalnym - może szarym, a zupełną odwrotnością - żarówiastym żóltym. Z pewnością mam niechęć do ciemnych gum. Co do pory żerowania. Najwięcej szczupaków łowiłem latem, w upalne dni, bo wtedy też najczęściej byłem nad wodą. Ranek poświęcałem zwykle gruntówkom. Oczywiście majówka była dla mnie zawsze tylko i wyłącznie szczupakowa. Potem zwykle od drugiej połowy sierpnia (jakoś zwykle pod koniec wakacji ten białoryb już gorzej brał) do 1 listopada, kiedy kończyłem sezon wędkarski. Nigdy nie złowiłem szczupaka po pierwszym tygodniu listopada, ale można policzyć na palcach u jednej ręki moje próby. Jestem zmarźlakiem i wędkarstwo w zimne miesiące ma duży problem wygrać stąd przepraszam od razu jak nie spełnię wymogów ilości postów w zimę bo nie będę miał nic do powiedzenia listopad-kwiecień Łowiłem zarówno skoro świt, w największy upał, jak i pod wieczór. Jakbym miał wskazać najlepszą porę dnia odruchowo powiedziałbym ranek, ale po zastanowieniu to największe ryby łowiłem w środku dnia. W życiu złowiłem tylko 2 szczupaki powyżej 70 cm. Jednego na żywca (już od długiego czasu nie stosuję tej metody), drugiego na obrotówkę. Oba w zarośniętych, płytkich, leśnych, małych jeziorkach, co potwierdza moje przypuszczenia o niedostępności dla mnie krokodyli na większych akwenach z brzegu. Jeden z nich (żywcowy) padł w majówkę, drugi (obrotówkowy) pod koniec wakacji. Miałem całkiem sporo szczupaków 60+, zarówno na obrotówki, jak i na gumy, bardzo dużo "stykowych", tj. ponad 50 oraz niezliczoną ilość niewymiarków. Nie jestem w stanie powiedzieć co jest lepsze, brały na wszystko równie dobrze. Moim zdaniem najważniejsza jest obecność szczupaków w łowisku. 70% sukcesu (jak nie więcej) to przepłynięcie przynęty w zasięgu wzroku (albo zasięgu ataku) szczupaka. Może inaczej by było na łowiskach no kill, u nas niestety zapewne większość szczupaków które łowimy jest pierwszy raz na haku.
Re: Żerowanie szczupaka
W listopadzie szczupaki biorą dalej, całkiem nieźle a i w grudniu można złowić. Tylko nie wszystkie są wtedy w letnich czy jesiennych miejscach, część odchodzi na głębszą wodę. Dlaczego piszę część ? Bo nawet jak jest lód i łowimy okonie na mała blaszkę przy trzcinach to zdarzają się obcinki a i kłusole na jeziorze koło wioski teściów stawiają klepki przy trzcinach i łowią szczupaki.
Co do forumowego wymogu 1 posta w miesiącu - ma być w tematach wędkarskich a takich jest tu wiele, nie tylko "Jakie wyniki nad wodą", także nie martw się, dasz radę, jak Bob Budowniczy.
Nie wiem czy moje obserwacje są miarodajne bo kiedyś częściej bywałem nad wodą. Od lat w wędkarskich media propagowane jest "no kill" czy jak kto woli C&R, niby świadomość wędkarzy wzrasta, ludziom żyje się lepiej jak za "komuny", jest co do garnka włożyć, mięsa na kartki już nie ma i każdy może codziennie na obiad jeść schabowego do obrzydzenia. Niestety łowiąc na Żarnowcu kiedyś częściej spotykałem ryby ze śladami po wędkarzach: z uszkodzoną wargą, złamanym łukiem skrzelowym czy innymi śladami, świadczącymi o tym że złowiony przeze mnie szczupak, był już holowany przez kogoś innego, przynajmniej raz. Teraz gdy większość ma samochód i wielu ma łódkę na przyczepie lub łatwo wszędzie wypożyczyć łódkę, każdy "janusz" czy inny mięsiarz jest mobilny i jak tylko zobaczy w necie że gdzieś biorą to jedzie, łowi i pakuje w zamrażarkę, co z resztą widać po tym ile i jakie ryby łowimy na naszych zlotach....
Co do forumowego wymogu 1 posta w miesiącu - ma być w tematach wędkarskich a takich jest tu wiele, nie tylko "Jakie wyniki nad wodą", także nie martw się, dasz radę, jak Bob Budowniczy.
Nie wiem czy moje obserwacje są miarodajne bo kiedyś częściej bywałem nad wodą. Od lat w wędkarskich media propagowane jest "no kill" czy jak kto woli C&R, niby świadomość wędkarzy wzrasta, ludziom żyje się lepiej jak za "komuny", jest co do garnka włożyć, mięsa na kartki już nie ma i każdy może codziennie na obiad jeść schabowego do obrzydzenia. Niestety łowiąc na Żarnowcu kiedyś częściej spotykałem ryby ze śladami po wędkarzach: z uszkodzoną wargą, złamanym łukiem skrzelowym czy innymi śladami, świadczącymi o tym że złowiony przeze mnie szczupak, był już holowany przez kogoś innego, przynajmniej raz. Teraz gdy większość ma samochód i wielu ma łódkę na przyczepie lub łatwo wszędzie wypożyczyć łódkę, każdy "janusz" czy inny mięsiarz jest mobilny i jak tylko zobaczy w necie że gdzieś biorą to jedzie, łowi i pakuje w zamrażarkę, co z resztą widać po tym ile i jakie ryby łowimy na naszych zlotach....
- juniorsky
- Krąp
- Posty: 81
- Rejestracja: 06 mar 2018, 14:48
Re: Żerowanie szczupaka
Ja z kolei dodam od siebie, ze u mnie motoroil dawał szczupaki. Był okres, ze bez motoroila nie było sensu isc nad wode, do tego był czas, że motoroil musiał miec zielony brokat, bo innego ryby nie chciały. Chęć zagryzania tego koloru przez szczupłe pokrywała sie z braniami linow... moze im imitował małego linka. Natomiast, ostatnie dwa lata motoroil nie dawał uz takiej ilosci bran. Pamietam równiez, pazdziernik 3 lata temu... łowiłem na jeziorze, przewaliłem całe pudelko, blachy, woblery, gumy. Przynetą ostatniego wyboru był manns w kolorze żółto-czerwony, nigdy na jaskrawe nie mogłem nic dostac, ale tego dnia połowilem bardzo fajnie. Dla mnie nie tylko praca przynety, ale i kolor ma znaczenie.
Krzysiek
Re: Żerowanie szczupaka
Ja co do kolorow na szczupaka to już sam nie wiem... Raz bierze na fire Tiger, kiedy indziej odpali na niebieską, a później będzie biała git. Wiem tylko jedno, że wahadło to już nie raz tyłek ratowało i w pudełku to podstawa.
- SVT
- Karaś
- Posty: 231
- Rejestracja: 26 mar 2019, 21:18
Re: Żerowanie szczupaka
Nie będę podważać kolegów wypowiedzi co do koloru i przynęt na szczupaki. Wszystko zależy od pory roku, z moich spostrzeżeń : jest to zależne od światła (naświetlenia i krystaliczności wody). To że szczupak niby schodzi na głębsze strefy wody to jest nieprawdą, zawsze osiedla się na spadkach (nie głębinach). Na żer musi wyjść z tego spadku na płytsze strefy, jesienią na płytkich strefach zatrzymują się okonie, na których uwielbia żerować, a w godzinach wieczornych : płocie przemierzające trzcinowiska. Częstsze znaczenie ma wielkość przynęty, nie zawsze mamy czas by codziennie przez co najmniej 5 dni, być na danym łowisku. Wtedy byśmy trafili na konkretne żerowanie, dla nas by otworzyło się eldorado. Robimy wypady z doskoku, wtedy mijamy się z żerowaniem i najlepszą aktywnością, kiedy nie mamy na duże przynęty kontaktu, warto jest sięgnąć po mniejsze przynęty : od 4 do 7 cm o małej pracy. Kolor ma znaczenie, warunki dna i ryb bytujących w danych miejscach. Najskuteczniejsze bywają brązowy oil ze złotym brokatem. Druga sprawa to tak zwany "wędrowca". Wielu z nas lubi wędrować, szukać. Nie jest to skuteczny sposób, ja kiedy się przemieszczam, to tylko obserwuję co się dzieje na wodzie i wodzie. Gdy już namierzę nawet nie duże stadko słonecznic, uklejek czy nawet małych okoni. Zatrzymuję się i nie zmieniam miejsca, dopóki te rybki są w moim zasięgu. Wiadomo że one też się przemieszczają, wtedy staram się nie płosząc podążać za nimi. Na 100% zawsze blisko będzie szczupak. Zaczynamy od okoniowych przynęt i dłubiemy okonki, wtedy wyciągamy kilka sztuk , co pobudza szczupaka. Najlepsza taktyka to poderwać okonia na tafle wody aby się zaczął pluskać. Zauważymy że okonie stojące w łowisku, zaczynają się przesuwać, to oznacza że ustępują komuś miejsca. Zmieniamy szybko wędzisko czy przynętę na kaliber większy i około 20 rzutów wachlarzem. Co do wahadeł, ja wykonuję czyszczenie takiego miejsca gdzie okonie brały dopiero po odpłynięciu co najmniej 10 metrów. Dlaczego dystansuję się od miejscówki? Wahadło ma to w sobie że szczupak musi skalibrować je, uciekająca blacha na boki itp. Daje zębatemu szanse na dokładne ułożenie się co do przynęty i czas na atak. Wiecie jakie są niemiłe kontakty wzrokowe, kiedy przestrzeli lub tylko odprowadza do łodzi czy brzegu. Wspomnieliście już że w zimie, spacerując po lodzie, są częste obcinki błystek pod lodowych. Sami zauważcie , jakie są najdogodniejsze miejscówki drapieżcy.
PS: A teraz chciałem wam napisać krótko i na temat patent na łatwiejsze łowienie szczupaków w jeziorach czy rzekach. Po moich przemyśleniach i analizach, spróbowałem zatrzymać biało-ryb, drobnice. Zabrałem ze sobą garść zanęty, lekko namoczonej o drobnej (pyłowej) frakcji,sypnąłem i czekałem. Pojawiły się okonie, a po jakimś czasie szczupak pokazał swój atak, robiąc kłęby na wodzie. Pozdrawiam.
PS: A teraz chciałem wam napisać krótko i na temat patent na łatwiejsze łowienie szczupaków w jeziorach czy rzekach. Po moich przemyśleniach i analizach, spróbowałem zatrzymać biało-ryb, drobnice. Zabrałem ze sobą garść zanęty, lekko namoczonej o drobnej (pyłowej) frakcji,sypnąłem i czekałem. Pojawiły się okonie, a po jakimś czasie szczupak pokazał swój atak, robiąc kłęby na wodzie. Pozdrawiam.
Irek
Re: Żerowanie szczupaka
"To że szczupak niby schodzi na głębsze strefy wody to jest nieprawdą, zawsze osiedla się na spadkach (nie głębinach)."
Irek - zależy na jakiej wodzie. Na Żarnowcu okonie jesienią schodzą poniżej 10 m - zazwyczaj ok 14 m, płocie też poniżej 10 m i szczupaki za nimi również, choć nie wszystkie. Łowiłem też szczupaki w listopadzie i grudniu na wodzie 2 m - żerowały na linach, okoni i płoci tam dawno nie było.
Irek - zależy na jakiej wodzie. Na Żarnowcu okonie jesienią schodzą poniżej 10 m - zazwyczaj ok 14 m, płocie też poniżej 10 m i szczupaki za nimi również, choć nie wszystkie. Łowiłem też szczupaki w listopadzie i grudniu na wodzie 2 m - żerowały na linach, okoni i płoci tam dawno nie było.
- radzislaw251
- Okoń
- Posty: 286
- Rejestracja: 26 lut 2019, 14:24
- Lokalizacja: Zgorzelec
Re: Żerowanie szczupaka
Wszystko zależy od łowiska, w mojej okolicy jest dużo zaporówek , oraz akwenów po żwirowniach , i nie zgodzę się, z tym że ryby nie odpływają w głębsze rejony akwenów.
Przemieszczająca się drobnica jest, swoistym wyznacznikiem przebywania drapieżników, w tym roku przeanalizowałem to dogłębnie i w miejscówkach letnich w październiku po zębatych nie było śladu, drugi aspekt to ilość drobnicy - u mnie w tym sezonie bardzo dużo co przełożyło się na kapryśne brania. Reasumując w paździerkiu szukałem ryby 5-9 m pod powierzchnią , w czerwcu gdy mogłem używać swojej łupinki ryba była na 1,5 -3 m.
Przemieszczająca się drobnica jest, swoistym wyznacznikiem przebywania drapieżników, w tym roku przeanalizowałem to dogłębnie i w miejscówkach letnich w październiku po zębatych nie było śladu, drugi aspekt to ilość drobnicy - u mnie w tym sezonie bardzo dużo co przełożyło się na kapryśne brania. Reasumując w paździerkiu szukałem ryby 5-9 m pod powierzchnią , w czerwcu gdy mogłem używać swojej łupinki ryba była na 1,5 -3 m.
Radek
nie sprzęt a technika...
nie sprzęt a technika...
- morrum
- Flądra
- Posty: 338
- Rejestracja: 29 sie 2019, 16:56
- Lokalizacja: Inowrocław/Bydgoszcz
Re: Żerowanie szczupaka
Chłopaki coś Wam pokażę.
Jako że temat o biologii ryb a nowego o szczupaku nie chcę zakładać - będzie tu.
Kumpel trafił łowisko (mam zakaz zdradzania gdzie to) i mnie zaprasza - ale w cholerę daleko. Niesamowicie wręcz grube szczupaki, "kwadraty" - ryby na zdjęciach złowine w ciągu minionego tygodnia - przełom listopada i grudnia. Co ciekawe woda PZW, a są ponoć ryby 120+
ryby ze zdjęć mają (bo C&R ) od 80 do 104cm.
Jako że temat o biologii ryb a nowego o szczupaku nie chcę zakładać - będzie tu.
Kumpel trafił łowisko (mam zakaz zdradzania gdzie to) i mnie zaprasza - ale w cholerę daleko. Niesamowicie wręcz grube szczupaki, "kwadraty" - ryby na zdjęciach złowine w ciągu minionego tygodnia - przełom listopada i grudnia. Co ciekawe woda PZW, a są ponoć ryby 120+
ryby ze zdjęć mają (bo C&R ) od 80 do 104cm.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Żerowanie szczupaka
Raz w życiu widziałem takiego kanciaka. Niesamowite kluchy. Co to za wodą, że tak rosną w szerz?
- morrum
- Flądra
- Posty: 338
- Rejestracja: 29 sie 2019, 16:56
- Lokalizacja: Inowrocław/Bydgoszcz
Re: Żerowanie szczupaka
I tak Cię tam Grzesiu nie wpuszczą to woda No Kill gdzie podstawową rybą są tęczaki. Mało kto tam się nastawia na szczupaki. A dziwnym trafem pilnowany no kill a tęczakiem trzeba zarybiać co jakiś czas bo "przestaje brać" hehehe
Michał
Re: Żerowanie szczupaka
To, że teraz wziąłem te dwa szczupaki z Żarnowca to nie znaczy, że nie wiem co to łowisko no kill i tego nie przestrzegam. U siebie też mam takie łowisko.
- morrum
- Flądra
- Posty: 338
- Rejestracja: 29 sie 2019, 16:56
- Lokalizacja: Inowrocław/Bydgoszcz
Re: Żerowanie szczupaka
Oj się droczę nooo
Ciekaw jestem ile ważyłaby moja życiówka gdyby była w takiej formie.
Ciekaw jestem ile ważyłaby moja życiówka gdyby była w takiej formie.
Michał